2008/06/28

Ostrava



Trasa: Żory-> Świerklany Dolne-> Jastrzębie-> Gołkowice/ Zavada (przejście graniczne)-> Detmarovice-> Orlova-> Ostrava-> Bohumin-> Rychvald-> Orlova-> Detmarovice-> Zavada/ Gołkowice (przejście gr.)-> Jastrzębie-> Świerklany Dolne-> Żory

Była to krótka wyprawa "zaplanowana" dzień wcześniej... ("zaplanowana", ponieważ plany polegały jedynie na postanowieniu, że jadę ;)). Wyjechałam stosunkowo późno- około południa... z wodą i kanapkami w plecaku i ruszyłam w stronę Świerklan, a następnie przez Mszanę omijając centrum Jastrzębia.
Granicę przekraczałam na małym przejściu w Gołkowicach. Dalej jechało się bezproblemowo, gdyż droga w stronę Orlovy i Ostravy była dobrze oznakowana. Jak na Czechy przystało, na ulicach mały ruch, a kierowcy kulturalni. Przy sobie nie miałam żadnych koron, więc zakup planowanego jedzenia i piwa odpadał, tym bardziej, że była sobota i praktycznie wymiana waluty w godzinach popołudniowych była bynajmniej awykonalna. Musiałam przeżyć jakoś z kilkoma kanapkami, które miałam przy sobie. Kolejnym "małym" problemem był jeszcze brak mapy. Planowana droga miała początkowo przebiegać przez Rychwald, a nie Orlovą, ale żadna droga ani znaki nie chciały mnie tam doprowadzić. Później ratowałam się jedynie mapą, której zrobiłam zdjęcie na Rynku w Ostravie. Zdjęcie jednak niewiele pomogło, gdyż chcąc nie chcąc znów trafiłam do Orlovy przez przedmieścia Bohumina (kosmiczna kombinacja), a później na teren elektrowni, z której jedyną drogą powrotną była droga ciągnąca się pod górę kilkanaście minut... W okolicach Detmarovic postanowiłam przełamać swój opór przed rozmową z Czechami i zapytałam o drogę do przejścia granicznego (trochę się pogubiłam, a nie miałam już zbytnio czasu dalej błądzić). Starszy pan bez problemu zrozumiał i w miarę jasno wytłumaczył. Przed granicą postanowiłam spróbować kupić w małym sklepiku czekolady studenckie za złotówki i ... udało się ;). Jedną zjadłam na miejscu, a reszta przetrwała do końca wyprawy w całości.
Po stronie polskiej jechało się fatalnie w drodze powrotnej z powodu silnego wiatru, więc do domu dosłownie dokulałam się na dwóch kółkach.






2008/06/21

Równica



Trasa: Żory-> Warszowice-> Pawłowice-> Skoczów-> Ustroń-> Równica [droga powrotna taka sama]

Był to jeden z kilku moich wjazdów na Równicę [Beskid Śląski] ;) 
Droga praktycznie na całym odcinku aż do schroniska jest asfaltowa (istnieje również możliwość wjazdu samochodem, ale na górze pobierane jest myto za przejazd i parking)


Po prawej Czantoria (i inne pagórki;) )